adres ogrodu
skwer Generała
Jana Jura-Gorzechowskiego,
01-023 Warszawa
kontakt / FUNDACJA
Anna Ziarkowska
Prezeska Zarządu
+48 22 255 05 26
anna.ziarkowska@ogrodsprawiedliwych.pl
Dorota Batorska
Członkini Zarządu
biuro@ogrodsprawiedliwych.pl
Fundacja Ogród Sprawiedliwych
ul. Karowa 20,
00-324 Warszawa
adres ogrodu
skwer Generała
Jana Jura-Gorzechowskiego,
01-023 Warszawa
kontakt / FUNDACJA
Anna Ziarkowska
Prezeska Zarządu
+48 22 255 05 26
anna.ziarkowska@ogrodsprawiedliwych.pl
Dorota Batorska
Członkini Zarządu
biuro@ogrodsprawiedliwych.pl
Fundacja Ogród Sprawiedliwych
ul. Karowa 20,
00-324 Warszawa
kontakt / FUNDACJA
Anna Ziarkowska
Prezeska Zarządu
+48 22 255 05 26
anna.ziarkowska@ogrodsprawiedliwych.pl
Dorota Batorska
Członkini Zarządu
biuro@ogrodsprawiedliwych.pl
Fundacja Ogród Sprawiedliwych
ul. Karowa 20,
00-324 Warszawa
kontakt / FUNDACJA
Anna Ziarkowska
Prezeska Zarządu
+48 22 255 05 26
anna.ziarkowska@ogrodsprawiedliwych.pl
Dorota Batorska
Członkini Zarządu
biuro@ogrodsprawiedliwych.pl
Fundacja Ogród Sprawiedliwych
ul. Karowa 20,
00-324 Warszawa
Gareth Jones
13.05.1905, Barry – 22.08.1935 Mandżuko Jego niezwykłe reportaże z Ukrainy czasu Wielkiego Głodu ujawniły światu rozmiar sowieckiego ludobójstwa. Zdemaskowały jednocześnie kłamstwa moskiewskiego korespondenta „New York Timesa” Waltera Duranty’ego, który twierdził, że zjawiska głodu w Związku Radzieckim nie było.
„Szedłem przez wsie i kołchozy. Wszędzie słyszałem ten sam okrzyk: »Nie mamy chleba. Umieramy«.”
Urodził się w Barry, małym portowym miasteczku niedaleko Cardiff. Jego matka była nauczycielką siostrzeńców przemysłowca stalowego Johna Hughesa, który założył w Ukrainie miasteczko Juzówka lub Hughesovka (dzisiejszy Donieck). To prawdopodobnie dzięki opowieściom Hughesa Gareth zaczął interesować się tym krajem. Miał nawet zamiar podjąć studia nad jego językiem i kulturą. Ostatecznie ukończył jednak Cambridge Trinity College, gdzie studiował języki francuski, niemiecki i rosyjski. W styczniu 1930 r. został doradcą ds. zagranicznych byłego premiera Wlk. Brytanii Davida Lloyda George’a. Po kilku miesiącach odbył pierwszą podróż do Juzówki. W następnym roku rozpoczął pracę dla Ivy’ego Lee, jednego z ojców nowoczesnego public relations, doradcy takich instytucji jak Instytut Rockefellera, który m.in. zamówił u niego książkę o Związku Radzieckim. Latem 1931 r. Jones wyjechał do Moskwy i do Ukrainy. Podczas tego pobytu pierwszy raz zanotował w dzienniku szczegóły dotyczące katastrofalnej sytuacji chłopów z powodu przymusowej kolektywizacji narzuconej przez Stalina. W 1933 r. opisał objęcie władzy w Niemczech przez Hitlera. Miał niezwykłą okazję: był pierwszym zagranicznym reporterem, który znalazł się – zresztą niemal przez przypadek – na pokładzie samolotu przywódcy III Rzeszy lecącego 25 lutego na nazistowski wiec we Frankfurcie. „Gdyby ten samolot się rozbił – pisze – historia Europy mogłaby się diametralnie zmienić. To wszystko dlatego, że w niewielkiej odległości ode mnie siedzi Adolf Hitler, kanclerz Niemiec i przywódca najbardziej nacjonalistycznego i niszczycielskiego zrywu, jaki kiedykolwiek widział świat”. I dodaje: „W jaki sposób człowiek o tak zwyczajnym wyglądzie, został wzięty za Boga przez czternaście milionów ludzi?”. Trzecia i ostatnia podróż Jonesa do Ukrainy odbyła się wiosną 1933 r. Jadąc z Moskwy do odległych regionów ZSRR, Gareth wysiadł z pociągu na nieplanowanym przystanku. I zniknął na trzy dni. Odwiedził wyniszczone brakiem żywności wioski, które były wówczas niedostępne dla międzynarodowych obserwatorów. Robił notatki. Zdesperowany z powodu obojętności wobec tragedii rozgrywającej się w Ukrainie, Gareth Jones postanawia głośno opowiedzieć światu o tym, co zobaczył. I potępić potworne skutki polityki Stalina w Ukrainie i jej sąsiedztwie, w wyniku której miliony ludzi umierają z głodu (liczbę ofiar szacuje się na 4,5 do 6–7 milionów). 29 marca 1933 r. zwołuje konferencję prasową i odczytuje swój raport. Zaczyna się on od słów: Szedłem przez wsie i kołchozy. Wszędzie słyszałem ten sam okrzyk: „Nie mamy chleba. Umieramy”. Dalej opisuje wioski, które jeszcze niedawno należały do najbogatszych, a teraz zostały ogołocone z wszelkich niezbędnych dóbr. Ludzi umierających na ulicach i ciała układane na wozy przez tych, którzy mieli jeszcze siłę. Stwierdza również, że rozmawiał z kilkoma chłopami żywiącymi się paszą dla zwierząt – mówili mu: „Niedługo umrzemy, ale jeśli pójdziesz dalej na południe, to tam już wszyscy nie żyją”. Opowiada również o niemieckich obywatelach w Rosji, którzy wysyłali desperackie listy do Niemiec z prośbą o pomoc. Jego tekst zamieszczają brytyjskie i amerykańskie gazety (m.in. „The Manchester Guardian” i „New York Evening Post”). Po tych publikacjach wielu kolegów Jonesa publicznie nazywa go kłamcą. Korespondenci w ZSRR wiedzą, że to, o czym pisze, jest prawdą, ale nie chcą naruszać paktu z władzami radzieckimi, które tymczasem jeszcze bardziej zaostrzają cenzurę prasową. W stosunku do Jonesa ZSSR reaguje ostro. Komisarz ds. zagranicznych Maksim Litwinow otwarcie oskarża walijskiego reportera o szpiegostwo. Wysyła również list do Lloyda George’a, w którym informuje, że od tej pory dziennikarz ma zakaz wjazdu na terytorium sowieckie. Najbardziej zaciekłe oskarżenia padają z ust Waltera Duranty’ego – laureata nagrody Pulitzera za opublikowaną w „New York Timesie” korespondencję z Moskwy, w której opowiadał o „szlachetnych zasadach” kolektywizacji. Podważa on raport Jonesa i określa go jako „przedsiębiorczego człowieka, który wyciągnął pochopne wnioski”. Jones stanowczo odpiera ataki: „Już trzeci raz jestem w Ukrainie – mówi – znam dobrze jej język i historię. Widziałem na własne oczy, co się dzieje, spałem w domach głodujących chłopów. Ostra cenzura, której jesteśmy poddawani jako dziennikarze, nie pozwala nam mówić prawdy. Prasa zmuszona jest do używania określeń bagatelizujących rozmiary ukraińskiego głodu. Możemy mówić o niedożywieniu, o braku żywności, ale nic więcej”. Jednym z niewielu intelektualistów, którzy wierzą w słowa Jonesa, jest George Orwell. Przyzna on później zresztą, że jego Folwark zwierzęcy był inspirowany dramatycznymi informacjami, które ujawnił dziennikarz. W 1937 r., nawet przedstawiciel prasy zagranicznej w Moskwie, Amerykanin Eugene Lyons, stwierdzi, że oskarżenia wobec Garetha Jonesa były poważnym błędem. Będzie już jednak za późno. W 1935 r. walijski reporter wyrusza na Daleki Wschód. Udaje się do Chin, Japonii i Mongolii. Celem jego podróży jest relacjonowanie japońskiej inwazji na Mandżurię. W trakcie podróży zostaje zamordowany w tajemniczych okolicznościach – dzień przed 30. urodzinami. Podejrzewa się, że jego zabójstwo zostało zaplanowane przez NKWD jako zemsta za kompromitowanie sowieckiego reżimu. Wspomnienia Garetha Jonesa, jedynego niezależnego świadka Hołodomoru (którego oficjalnie zarówno według Związku Radzieckiego, jak i Rosji nigdy nie było) zostały znalezione w domu jego siostry w Walii. Jego dziennik, odkryty na nowo przez prawnuka, opublikowano jako Tell Them We Are Starving: The 1933 Diaries of Gareth Jones (red. Lubomyr Y. Liciuk, Kingston, Kashtan Press, 2015). Postać odważnego reportera przedstawiły także Anne Applebaum w książce Czerwony głód (Agora, Warszawa 2018) oraz Agnieszka Holland w filmie Obywatel Jones (2019). Francesco M. Cataluccio, Gariwo.net
Gareth Jones
13.05.1905, Barry – 22.08.1935 Mandżuko Jego niezwykłe reportaże z Ukrainy czasu Wielkiego Głodu ujawniły światu rozmiar sowieckiego ludobójstwa. Zdemaskowały jednocześnie kłamstwa moskiewskiego korespondenta „New York Timesa” Waltera Duranty’ego, który twierdził, że zjawiska głodu w Związku Radzieckim nie było.
„Szedłem przez wsie i kołchozy. Wszędzie słyszałem ten sam okrzyk: »Nie mamy chleba. Umieramy«.”
Urodził się w Barry, małym portowym miasteczku niedaleko Cardiff. Jego matka była nauczycielką siostrzeńców przemysłowca stalowego Johna Hughesa, który założył w Ukrainie miasteczko Juzówka lub Hughesovka (dzisiejszy Donieck). To prawdopodobnie dzięki opowieściom Hughesa Gareth zaczął interesować się tym krajem. Miał nawet zamiar podjąć studia nad jego językiem i kulturą. Ostatecznie ukończył jednak Cambridge Trinity College, gdzie studiował języki francuski, niemiecki i rosyjski. W styczniu 1930 r. został doradcą ds. zagranicznych byłego premiera Wlk. Brytanii Davida Lloyda George’a. Po kilku miesiącach odbył pierwszą podróż do Juzówki. W następnym roku rozpoczął pracę dla Ivy’ego Lee, jednego z ojców nowoczesnego public relations, doradcy takich instytucji jak Instytut Rockefellera, który m.in. zamówił u niego książkę o Związku Radzieckim. Latem 1931 r. Jones wyjechał do Moskwy i do Ukrainy. Podczas tego pobytu pierwszy raz zanotował w dzienniku szczegóły dotyczące katastrofalnej sytuacji chłopów z powodu przymusowej kolektywizacji narzuconej przez Stalina. W 1933 r. opisał objęcie władzy w Niemczech przez Hitlera. Miał niezwykłą okazję: był pierwszym zagranicznym reporterem, który znalazł się – zresztą niemal przez przypadek – na pokładzie samolotu przywódcy III Rzeszy lecącego 25 lutego na nazistowski wiec we Frankfurcie. „Gdyby ten samolot się rozbił – pisze – historia Europy mogłaby się diametralnie zmienić. To wszystko dlatego, że w niewielkiej odległości ode mnie siedzi Adolf Hitler, kanclerz Niemiec i przywódca najbardziej nacjonalistycznego i niszczycielskiego zrywu, jaki kiedykolwiek widział świat”. I dodaje: „W jaki sposób człowiek o tak zwyczajnym wyglądzie, został wzięty za Boga przez czternaście milionów ludzi?”. Trzecia i ostatnia podróż Jonesa do Ukrainy odbyła się wiosną 1933 r. Jadąc z Moskwy do odległych regionów ZSRR, Gareth wysiadł z pociągu na nieplanowanym przystanku. I zniknął na trzy dni. Odwiedził wyniszczone brakiem żywności wioski, które były wówczas niedostępne dla międzynarodowych obserwatorów. Robił notatki. Zdesperowany z powodu obojętności wobec tragedii rozgrywającej się w Ukrainie, Gareth Jones postanawia głośno opowiedzieć światu o tym, co zobaczył. I potępić potworne skutki polityki Stalina w Ukrainie i jej sąsiedztwie, w wyniku której miliony ludzi umierają z głodu (liczbę ofiar szacuje się na 4,5 do 6–7 milionów). 29 marca 1933 r. zwołuje konferencję prasową i odczytuje swój raport. Zaczyna się on od słów: Szedłem przez wsie i kołchozy. Wszędzie słyszałem ten sam okrzyk: „Nie mamy chleba. Umieramy”. Dalej opisuje wioski, które jeszcze niedawno należały do najbogatszych, a teraz zostały ogołocone z wszelkich niezbędnych dóbr. Ludzi umierających na ulicach i ciała układane na wozy przez tych, którzy mieli jeszcze siłę. Stwierdza również, że rozmawiał z kilkoma chłopami żywiącymi się paszą dla zwierząt – mówili mu: „Niedługo umrzemy, ale jeśli pójdziesz dalej na południe, to tam już wszyscy nie żyją”. Opowiada również o niemieckich obywatelach w Rosji, którzy wysyłali desperackie listy do Niemiec z prośbą o pomoc. Jego tekst zamieszczają brytyjskie i amerykańskie gazety (m.in. „The Manchester Guardian” i „New York Evening Post”). Po tych publikacjach wielu kolegów Jonesa publicznie nazywa go kłamcą. Korespondenci w ZSRR wiedzą, że to, o czym pisze, jest prawdą, ale nie chcą naruszać paktu z władzami radzieckimi, które tymczasem jeszcze bardziej zaostrzają cenzurę prasową. W stosunku do Jonesa ZSSR reaguje ostro. Komisarz ds. zagranicznych Maksim Litwinow otwarcie oskarża walijskiego reportera o szpiegostwo. Wysyła również list do Lloyda George’a, w którym informuje, że od tej pory dziennikarz ma zakaz wjazdu na terytorium sowieckie. Najbardziej zaciekłe oskarżenia padają z ust Waltera Duranty’ego – laureata nagrody Pulitzera za opublikowaną w „New York Timesie” korespondencję z Moskwy, w której opowiadał o „szlachetnych zasadach” kolektywizacji. Podważa on raport Jonesa i określa go jako „przedsiębiorczego człowieka, który wyciągnął pochopne wnioski”. Jones stanowczo odpiera ataki: „Już trzeci raz jestem w Ukrainie – mówi – znam dobrze jej język i historię. Widziałem na własne oczy, co się dzieje, spałem w domach głodujących chłopów. Ostra cenzura, której jesteśmy poddawani jako dziennikarze, nie pozwala nam mówić prawdy. Prasa zmuszona jest do używania określeń bagatelizujących rozmiary ukraińskiego głodu. Możemy mówić o niedożywieniu, o braku żywności, ale nic więcej”. Jednym z niewielu intelektualistów, którzy wierzą w słowa Jonesa, jest George Orwell. Przyzna on później zresztą, że jego Folwark zwierzęcy był inspirowany dramatycznymi informacjami, które ujawnił dziennikarz. W 1937 r., nawet przedstawiciel prasy zagranicznej w Moskwie, Amerykanin Eugene Lyons, stwierdzi, że oskarżenia wobec Garetha Jonesa były poważnym błędem. Będzie już jednak za późno. W 1935 r. walijski reporter wyrusza na Daleki Wschód. Udaje się do Chin, Japonii i Mongolii. Celem jego podróży jest relacjonowanie japońskiej inwazji na Mandżurię. W trakcie podróży zostaje zamordowany w tajemniczych okolicznościach – dzień przed 30. urodzinami. Podejrzewa się, że jego zabójstwo zostało zaplanowane przez NKWD jako zemsta za kompromitowanie sowieckiego reżimu. Wspomnienia Garetha Jonesa, jedynego niezależnego świadka Hołodomoru (którego oficjalnie zarówno według Związku Radzieckiego, jak i Rosji nigdy nie było) zostały znalezione w domu jego siostry w Walii. Jego dziennik, odkryty na nowo przez prawnuka, opublikowano jako Tell Them We Are Starving: The 1933 Diaries of Gareth Jones (red. Lubomyr Y. Liciuk, Kingston, Kashtan Press, 2015). Postać odważnego reportera przedstawiły także Anne Applebaum w książce Czerwony głód (Agora, Warszawa 2018) oraz Agnieszka Holland w filmie Obywatel Jones (2019). Francesco M. Cataluccio, Gariwo.net
Gareth Jones
13.05.1905, Barry – 22.08.1935 Mandżuko Jego niezwykłe reportaże z Ukrainy czasu Wielkiego Głodu ujawniły światu rozmiar sowieckiego ludobójstwa. Zdemaskowały jednocześnie kłamstwa moskiewskiego korespondenta „New York Timesa” Waltera Duranty’ego, który twierdził, że zjawiska głodu w Związku Radzieckim nie było.
„Szedłem przez wsie i kołchozy. Wszędzie słyszałem ten sam okrzyk: »Nie mamy chleba. Umieramy«.”
Urodził się w Barry, małym portowym miasteczku niedaleko Cardiff. Jego matka była nauczycielką siostrzeńców przemysłowca stalowego Johna Hughesa, który założył w Ukrainie miasteczko Juzówka lub Hughesovka (dzisiejszy Donieck). To prawdopodobnie dzięki opowieściom Hughesa Gareth zaczął interesować się tym krajem. Miał nawet zamiar podjąć studia nad jego językiem i kulturą. Ostatecznie ukończył jednak Cambridge Trinity College, gdzie studiował języki francuski, niemiecki i rosyjski. W styczniu 1930 r. został doradcą ds. zagranicznych byłego premiera Wlk. Brytanii Davida Lloyda George’a. Po kilku miesiącach odbył pierwszą podróż do Juzówki. W następnym roku rozpoczął pracę dla Ivy’ego Lee, jednego z ojców nowoczesnego public relations, doradcy takich instytucji jak Instytut Rockefellera, który m.in. zamówił u niego książkę o Związku Radzieckim. Latem 1931 r. Jones wyjechał do Moskwy i do Ukrainy. Podczas tego pobytu pierwszy raz zanotował w dzienniku szczegóły dotyczące katastrofalnej sytuacji chłopów z powodu przymusowej kolektywizacji narzuconej przez Stalina. W 1933 r. opisał objęcie władzy w Niemczech przez Hitlera. Miał niezwykłą okazję: był pierwszym zagranicznym reporterem, który znalazł się – zresztą niemal przez przypadek – na pokładzie samolotu przywódcy III Rzeszy lecącego 25 lutego na nazistowski wiec we Frankfurcie. „Gdyby ten samolot się rozbił – pisze – historia Europy mogłaby się diametralnie zmienić. To wszystko dlatego, że w niewielkiej odległości ode mnie siedzi Adolf Hitler, kanclerz Niemiec i przywódca najbardziej nacjonalistycznego i niszczycielskiego zrywu, jaki kiedykolwiek widział świat”. I dodaje: „W jaki sposób człowiek o tak zwyczajnym wyglądzie, został wzięty za Boga przez czternaście milionów ludzi?”. Trzecia i ostatnia podróż Jonesa do Ukrainy odbyła się wiosną 1933 r. Jadąc z Moskwy do odległych regionów ZSRR, Gareth wysiadł z pociągu na nieplanowanym przystanku. I zniknął na trzy dni. Odwiedził wyniszczone brakiem żywności wioski, które były wówczas niedostępne dla międzynarodowych obserwatorów. Robił notatki. Zdesperowany z powodu obojętności wobec tragedii rozgrywającej się w Ukrainie, Gareth Jones postanawia głośno opowiedzieć światu o tym, co zobaczył. I potępić potworne skutki polityki Stalina w Ukrainie i jej sąsiedztwie, w wyniku której miliony ludzi umierają z głodu (liczbę ofiar szacuje się na 4,5 do 6–7 milionów). 29 marca 1933 r. zwołuje konferencję prasową i odczytuje swój raport. Zaczyna się on od słów: Szedłem przez wsie i kołchozy. Wszędzie słyszałem ten sam okrzyk: „Nie mamy chleba. Umieramy”. Dalej opisuje wioski, które jeszcze niedawno należały do najbogatszych, a teraz zostały ogołocone z wszelkich niezbędnych dóbr. Ludzi umierających na ulicach i ciała układane na wozy przez tych, którzy mieli jeszcze siłę. Stwierdza również, że rozmawiał z kilkoma chłopami żywiącymi się paszą dla zwierząt – mówili mu: „Niedługo umrzemy, ale jeśli pójdziesz dalej na południe, to tam już wszyscy nie żyją”. Opowiada również o niemieckich obywatelach w Rosji, którzy wysyłali desperackie listy do Niemiec z prośbą o pomoc. Jego tekst zamieszczają brytyjskie i amerykańskie gazety (m.in. „The Manchester Guardian” i „New York Evening Post”). Po tych publikacjach wielu kolegów Jonesa publicznie nazywa go kłamcą. Korespondenci w ZSRR wiedzą, że to, o czym pisze, jest prawdą, ale nie chcą naruszać paktu z władzami radzieckimi, które tymczasem jeszcze bardziej zaostrzają cenzurę prasową. W stosunku do Jonesa ZSSR reaguje ostro. Komisarz ds. zagranicznych Maksim Litwinow otwarcie oskarża walijskiego reportera o szpiegostwo. Wysyła również list do Lloyda George’a, w którym informuje, że od tej pory dziennikarz ma zakaz wjazdu na terytorium sowieckie. Najbardziej zaciekłe oskarżenia padają z ust Waltera Duranty’ego – laureata nagrody Pulitzera za opublikowaną w „New York Timesie” korespondencję z Moskwy, w której opowiadał o „szlachetnych zasadach” kolektywizacji. Podważa on raport Jonesa i określa go jako „przedsiębiorczego człowieka, który wyciągnął pochopne wnioski”. Jones stanowczo odpiera ataki: „Już trzeci raz jestem w Ukrainie – mówi – znam dobrze jej język i historię. Widziałem na własne oczy, co się dzieje, spałem w domach głodujących chłopów. Ostra cenzura, której jesteśmy poddawani jako dziennikarze, nie pozwala nam mówić prawdy. Prasa zmuszona jest do używania określeń bagatelizujących rozmiary ukraińskiego głodu. Możemy mówić o niedożywieniu, o braku żywności, ale nic więcej”. Jednym z niewielu intelektualistów, którzy wierzą w słowa Jonesa, jest George Orwell. Przyzna on później zresztą, że jego Folwark zwierzęcy był inspirowany dramatycznymi informacjami, które ujawnił dziennikarz. W 1937 r., nawet przedstawiciel prasy zagranicznej w Moskwie, Amerykanin Eugene Lyons, stwierdzi, że oskarżenia wobec Garetha Jonesa były poważnym błędem. Będzie już jednak za późno. W 1935 r. walijski reporter wyrusza na Daleki Wschód. Udaje się do Chin, Japonii i Mongolii. Celem jego podróży jest relacjonowanie japońskiej inwazji na Mandżurię. W trakcie podróży zostaje zamordowany w tajemniczych okolicznościach – dzień przed 30. urodzinami. Podejrzewa się, że jego zabójstwo zostało zaplanowane przez NKWD jako zemsta za kompromitowanie sowieckiego reżimu. Wspomnienia Garetha Jonesa, jedynego niezależnego świadka Hołodomoru (którego oficjalnie zarówno według Związku Radzieckiego, jak i Rosji nigdy nie było) zostały znalezione w domu jego siostry w Walii. Jego dziennik, odkryty na nowo przez prawnuka, opublikowano jako Tell Them We Are Starving: The 1933 Diaries of Gareth Jones (red. Lubomyr Y. Liciuk, Kingston, Kashtan Press, 2015). Postać odważnego reportera przedstawiły także Anne Applebaum w książce Czerwony głód (Agora, Warszawa 2018) oraz Agnieszka Holland w filmie Obywatel Jones (2019). Francesco M. Cataluccio, Gariwo.net
Gareth Jones
13.05.1905, Barry – 22.08.1935 Mandżuko Jego niezwykłe reportaże z Ukrainy czasu Wielkiego Głodu ujawniły światu rozmiar sowieckiego ludobójstwa. Zdemaskowały jednocześnie kłamstwa moskiewskiego korespondenta „New York Timesa” Waltera Duranty’ego, który twierdził, że zjawiska głodu w Związku Radzieckim nie było.
„Szedłem przez wsie i kołchozy. Wszędzie słyszałem ten sam okrzyk: »Nie mamy chleba. Umieramy«.”
Urodził się w Barry, małym portowym miasteczku niedaleko Cardiff. Jego matka była nauczycielką siostrzeńców przemysłowca stalowego Johna Hughesa, który założył w Ukrainie miasteczko Juzówka lub Hughesovka (dzisiejszy Donieck). To prawdopodobnie dzięki opowieściom Hughesa Gareth zaczął interesować się tym krajem. Miał nawet zamiar podjąć studia nad jego językiem i kulturą. Ostatecznie ukończył jednak Cambridge Trinity College, gdzie studiował języki francuski, niemiecki i rosyjski. W styczniu 1930 r. został doradcą ds. zagranicznych byłego premiera Wlk. Brytanii Davida Lloyda George’a. Po kilku miesiącach odbył pierwszą podróż do Juzówki. W następnym roku rozpoczął pracę dla Ivy’ego Lee, jednego z ojców nowoczesnego public relations, doradcy takich instytucji jak Instytut Rockefellera, który m.in. zamówił u niego książkę o Związku Radzieckim. Latem 1931 r. Jones wyjechał do Moskwy i do Ukrainy. Podczas tego pobytu pierwszy raz zanotował w dzienniku szczegóły dotyczące katastrofalnej sytuacji chłopów z powodu przymusowej kolektywizacji narzuconej przez Stalina. W 1933 r. opisał objęcie władzy w Niemczech przez Hitlera. Miał niezwykłą okazję: był pierwszym zagranicznym reporterem, który znalazł się – zresztą niemal przez przypadek – na pokładzie samolotu przywódcy III Rzeszy lecącego 25 lutego na nazistowski wiec we Frankfurcie. „Gdyby ten samolot się rozbił – pisze – historia Europy mogłaby się diametralnie zmienić. To wszystko dlatego, że w niewielkiej odległości ode mnie siedzi Adolf Hitler, kanclerz Niemiec i przywódca najbardziej nacjonalistycznego i niszczycielskiego zrywu, jaki kiedykolwiek widział świat”. I dodaje: „W jaki sposób człowiek o tak zwyczajnym wyglądzie, został wzięty za Boga przez czternaście milionów ludzi?”. Trzecia i ostatnia podróż Jonesa do Ukrainy odbyła się wiosną 1933 r. Jadąc z Moskwy do odległych regionów ZSRR, Gareth wysiadł z pociągu na nieplanowanym przystanku. I zniknął na trzy dni. Odwiedził wyniszczone brakiem żywności wioski, które były wówczas niedostępne dla międzynarodowych obserwatorów. Robił notatki. Zdesperowany z powodu obojętności wobec tragedii rozgrywającej się w Ukrainie, Gareth Jones postanawia głośno opowiedzieć światu o tym, co zobaczył. I potępić potworne skutki polityki Stalina w Ukrainie i jej sąsiedztwie, w wyniku której miliony ludzi umierają z głodu (liczbę ofiar szacuje się na 4,5 do 6–7 milionów). 29 marca 1933 r. zwołuje konferencję prasową i odczytuje swój raport. Zaczyna się on od słów: Szedłem przez wsie i kołchozy. Wszędzie słyszałem ten sam okrzyk: „Nie mamy chleba. Umieramy”. Dalej opisuje wioski, które jeszcze niedawno należały do najbogatszych, a teraz zostały ogołocone z wszelkich niezbędnych dóbr. Ludzi umierających na ulicach i ciała układane na wozy przez tych, którzy mieli jeszcze siłę. Stwierdza również, że rozmawiał z kilkoma chłopami żywiącymi się paszą dla zwierząt – mówili mu: „Niedługo umrzemy, ale jeśli pójdziesz dalej na południe, to tam już wszyscy nie żyją”. Opowiada również o niemieckich obywatelach w Rosji, którzy wysyłali desperackie listy do Niemiec z prośbą o pomoc. Jego tekst zamieszczają brytyjskie i amerykańskie gazety (m.in. „The Manchester Guardian” i „New York Evening Post”). Po tych publikacjach wielu kolegów Jonesa publicznie nazywa go kłamcą. Korespondenci w ZSRR wiedzą, że to, o czym pisze, jest prawdą, ale nie chcą naruszać paktu z władzami radzieckimi, które tymczasem jeszcze bardziej zaostrzają cenzurę prasową. W stosunku do Jonesa ZSSR reaguje ostro. Komisarz ds. zagranicznych Maksim Litwinow otwarcie oskarża walijskiego reportera o szpiegostwo. Wysyła również list do Lloyda George’a, w którym informuje, że od tej pory dziennikarz ma zakaz wjazdu na terytorium sowieckie. Najbardziej zaciekłe oskarżenia padają z ust Waltera Duranty’ego – laureata nagrody Pulitzera za opublikowaną w „New York Timesie” korespondencję z Moskwy, w której opowiadał o „szlachetnych zasadach” kolektywizacji. Podważa on raport Jonesa i określa go jako „przedsiębiorczego człowieka, który wyciągnął pochopne wnioski”. Jones stanowczo odpiera ataki: „Już trzeci raz jestem w Ukrainie – mówi – znam dobrze jej język i historię. Widziałem na własne oczy, co się dzieje, spałem w domach głodujących chłopów. Ostra cenzura, której jesteśmy poddawani jako dziennikarze, nie pozwala nam mówić prawdy. Prasa zmuszona jest do używania określeń bagatelizujących rozmiary ukraińskiego głodu. Możemy mówić o niedożywieniu, o braku żywności, ale nic więcej”. Jednym z niewielu intelektualistów, którzy wierzą w słowa Jonesa, jest George Orwell. Przyzna on później zresztą, że jego Folwark zwierzęcy był inspirowany dramatycznymi informacjami, które ujawnił dziennikarz. W 1937 r., nawet przedstawiciel prasy zagranicznej w Moskwie, Amerykanin Eugene Lyons, stwierdzi, że oskarżenia wobec Garetha Jonesa były poważnym błędem. Będzie już jednak za późno. W 1935 r. walijski reporter wyrusza na Daleki Wschód. Udaje się do Chin, Japonii i Mongolii. Celem jego podróży jest relacjonowanie japońskiej inwazji na Mandżurię. W trakcie podróży zostaje zamordowany w tajemniczych okolicznościach – dzień przed 30. urodzinami. Podejrzewa się, że jego zabójstwo zostało zaplanowane przez NKWD jako zemsta za kompromitowanie sowieckiego reżimu. Wspomnienia Garetha Jonesa, jedynego niezależnego świadka Hołodomoru (którego oficjalnie zarówno według Związku Radzieckiego, jak i Rosji nigdy nie było) zostały znalezione w domu jego siostry w Walii. Jego dziennik, odkryty na nowo przez prawnuka, opublikowano jako Tell Them We Are Starving: The 1933 Diaries of Gareth Jones (red. Lubomyr Y. Liciuk, Kingston, Kashtan Press, 2015). Postać odważnego reportera przedstawiły także Anne Applebaum w książce Czerwony głód (Agora, Warszawa 2018) oraz Agnieszka Holland w filmie Obywatel Jones (2019). Francesco M. Cataluccio, Gariwo.net
Gareth Jones
13.05.1905, Barry – 22.08.1935 Mandżuko Jego niezwykłe reportaże z Ukrainy czasu Wielkiego Głodu ujawniły światu rozmiar sowieckiego ludobójstwa. Zdemaskowały jednocześnie kłamstwa moskiewskiego korespondenta „New York Timesa” Waltera Duranty’ego, który twierdził, że zjawiska głodu w Związku Radzieckim nie było.
„Szedłem przez wsie i kołchozy. Wszędzie słyszałem ten sam okrzyk: »Nie mamy chleba. Umieramy«.”
Urodził się w Barry, małym portowym miasteczku niedaleko Cardiff. Jego matka była nauczycielką siostrzeńców przemysłowca stalowego Johna Hughesa, który założył w Ukrainie miasteczko Juzówka lub Hughesovka (dzisiejszy Donieck). To prawdopodobnie dzięki opowieściom Hughesa Gareth zaczął interesować się tym krajem. Miał nawet zamiar podjąć studia nad jego językiem i kulturą. Ostatecznie ukończył jednak Cambridge Trinity College, gdzie studiował języki francuski, niemiecki i rosyjski. W styczniu 1930 r. został doradcą ds. zagranicznych byłego premiera Wlk. Brytanii Davida Lloyda George’a. Po kilku miesiącach odbył pierwszą podróż do Juzówki. W następnym roku rozpoczął pracę dla Ivy’ego Lee, jednego z ojców nowoczesnego public relations, doradcy takich instytucji jak Instytut Rockefellera, który m.in. zamówił u niego książkę o Związku Radzieckim. Latem 1931 r. Jones wyjechał do Moskwy i do Ukrainy. Podczas tego pobytu pierwszy raz zanotował w dzienniku szczegóły dotyczące katastrofalnej sytuacji chłopów z powodu przymusowej kolektywizacji narzuconej przez Stalina. W 1933 r. opisał objęcie władzy w Niemczech przez Hitlera. Miał niezwykłą okazję: był pierwszym zagranicznym reporterem, który znalazł się – zresztą niemal przez przypadek – na pokładzie samolotu przywódcy III Rzeszy lecącego 25 lutego na nazistowski wiec we Frankfurcie. „Gdyby ten samolot się rozbił – pisze – historia Europy mogłaby się diametralnie zmienić. To wszystko dlatego, że w niewielkiej odległości ode mnie siedzi Adolf Hitler, kanclerz Niemiec i przywódca najbardziej nacjonalistycznego i niszczycielskiego zrywu, jaki kiedykolwiek widział świat”. I dodaje: „W jaki sposób człowiek o tak zwyczajnym wyglądzie, został wzięty za Boga przez czternaście milionów ludzi?”. Trzecia i ostatnia podróż Jonesa do Ukrainy odbyła się wiosną 1933 r. Jadąc z Moskwy do odległych regionów ZSRR, Gareth wysiadł z pociągu na nieplanowanym przystanku. I zniknął na trzy dni. Odwiedził wyniszczone brakiem żywności wioski, które były wówczas niedostępne dla międzynarodowych obserwatorów. Robił notatki. Zdesperowany z powodu obojętności wobec tragedii rozgrywającej się w Ukrainie, Gareth Jones postanawia głośno opowiedzieć światu o tym, co zobaczył. I potępić potworne skutki polityki Stalina w Ukrainie i jej sąsiedztwie, w wyniku której miliony ludzi umierają z głodu (liczbę ofiar szacuje się na 4,5 do 6–7 milionów). 29 marca 1933 r. zwołuje konferencję prasową i odczytuje swój raport. Zaczyna się on od słów: Szedłem przez wsie i kołchozy. Wszędzie słyszałem ten sam okrzyk: „Nie mamy chleba. Umieramy”. Dalej opisuje wioski, które jeszcze niedawno należały do najbogatszych, a teraz zostały ogołocone z wszelkich niezbędnych dóbr. Ludzi umierających na ulicach i ciała układane na wozy przez tych, którzy mieli jeszcze siłę. Stwierdza również, że rozmawiał z kilkoma chłopami żywiącymi się paszą dla zwierząt – mówili mu: „Niedługo umrzemy, ale jeśli pójdziesz dalej na południe, to tam już wszyscy nie żyją”. Opowiada również o niemieckich obywatelach w Rosji, którzy wysyłali desperackie listy do Niemiec z prośbą o pomoc. Jego tekst zamieszczają brytyjskie i amerykańskie gazety (m.in. „The Manchester Guardian” i „New York Evening Post”). Po tych publikacjach wielu kolegów Jonesa publicznie nazywa go kłamcą. Korespondenci w ZSRR wiedzą, że to, o czym pisze, jest prawdą, ale nie chcą naruszać paktu z władzami radzieckimi, które tymczasem jeszcze bardziej zaostrzają cenzurę prasową. W stosunku do Jonesa ZSSR reaguje ostro. Komisarz ds. zagranicznych Maksim Litwinow otwarcie oskarża walijskiego reportera o szpiegostwo. Wysyła również list do Lloyda George’a, w którym informuje, że od tej pory dziennikarz ma zakaz wjazdu na terytorium sowieckie. Najbardziej zaciekłe oskarżenia padają z ust Waltera Duranty’ego – laureata nagrody Pulitzera za opublikowaną w „New York Timesie” korespondencję z Moskwy, w której opowiadał o „szlachetnych zasadach” kolektywizacji. Podważa on raport Jonesa i określa go jako „przedsiębiorczego człowieka, który wyciągnął pochopne wnioski”. Jones stanowczo odpiera ataki: „Już trzeci raz jestem w Ukrainie – mówi – znam dobrze jej język i historię. Widziałem na własne oczy, co się dzieje, spałem w domach głodujących chłopów. Ostra cenzura, której jesteśmy poddawani jako dziennikarze, nie pozwala nam mówić prawdy. Prasa zmuszona jest do używania określeń bagatelizujących rozmiary ukraińskiego głodu. Możemy mówić o niedożywieniu, o braku żywności, ale nic więcej”. Jednym z niewielu intelektualistów, którzy wierzą w słowa Jonesa, jest George Orwell. Przyzna on później zresztą, że jego Folwark zwierzęcy był inspirowany dramatycznymi informacjami, które ujawnił dziennikarz. W 1937 r., nawet przedstawiciel prasy zagranicznej w Moskwie, Amerykanin Eugene Lyons, stwierdzi, że oskarżenia wobec Garetha Jonesa były poważnym błędem. Będzie już jednak za późno. W 1935 r. walijski reporter wyrusza na Daleki Wschód. Udaje się do Chin, Japonii i Mongolii. Celem jego podróży jest relacjonowanie japońskiej inwazji na Mandżurię. W trakcie podróży zostaje zamordowany w tajemniczych okolicznościach – dzień przed 30. urodzinami. Podejrzewa się, że jego zabójstwo zostało zaplanowane przez NKWD jako zemsta za kompromitowanie sowieckiego reżimu. Wspomnienia Garetha Jonesa, jedynego niezależnego świadka Hołodomoru (którego oficjalnie zarówno według Związku Radzieckiego, jak i Rosji nigdy nie było) zostały znalezione w domu jego siostry w Walii. Jego dziennik, odkryty na nowo przez prawnuka, opublikowano jako Tell Them We Are Starving: The 1933 Diaries of Gareth Jones (red. Lubomyr Y. Liciuk, Kingston, Kashtan Press, 2015). Postać odważnego reportera przedstawiły także Anne Applebaum w książce Czerwony głód (Agora, Warszawa 2018) oraz Agnieszka Holland w filmie Obywatel Jones (2019). Francesco M. Cataluccio, Gariwo.net
kontakt / FUNDACJA
Anna Ziarkowska
Prezeska Zarządu
+48 22 255 05 26
anna.ziarkowska@ogrodsprawiedliwych.pl
Dorota Batorska
Członkini Zarządu
biuro@ogrodsprawiedliwych.pl
Fundacja Ogród Sprawiedliwych
ul. Karowa 20,
00-324 Warszawa
kontakt / FUNDACJA
Anna Ziarkowska
Prezeska Zarządu
+48 22 255 05 26
anna.ziarkowska@ogrodsprawiedliwych.pl
Dorota Batorska
Członkini Zarządu
biuro@ogrodsprawiedliwych.pl
Fundacja Ogród Sprawiedliwych
ul. Karowa 20,
00-324 Warszawa
adres ogrodu
skwer Generała
Jana Jura-Gorzechowskiego,
01-023 Warszawa
kontakt / FUNDACJA
Anna Ziarkowska
Prezeska Zarządu
+48 22 255 05 26
anna.ziarkowska@ogrodsprawiedliwych.pl
Dorota Batorska
Członkini Zarządu
biuro@ogrodsprawiedliwych.pl
Fundacja Ogród Sprawiedliwych
ul. Karowa 20,
00-324 Warszawa